Na wolontariat nigdy nie jest za późno?

2015-10-26
Regionalne Centrum Wolontariatu w Krakowie

Wolontariat widziany okiem seniorki – swoimi spostrzeżeniami podzieliła się pani Maria, siedemdziesięcioletnia mieszkanka Mistrzejowic, która od 1999 roku jest wolontariuszką w Hospicjum św. Łazarza oraz uczęszcza na zajęcia Uniwersytetu Trzeciego Wieku.

Pójść za głosem serca

Potrzeba zaangażowania się w tak wymagający wolontariat narodziła się u pani Marii pod wpływem choroby bliskiej osoby, przy której nie mogła czuwać osobiście ze względu na dzielącą je odległość. Zbiegło się to w czasie z utratą pracy. Pani Maria poszła za głosem serca i postanowiła dawać innym ludziom nadzieję, nie zamykając się w czterech ścianach.

Przeskoczyć siebie

Wolontariat jest zdaniem pani Marii doskonałym sposobem na wyjście z twierdzy, jaką często budujemy wokół siebie po przejściu na emeryturę, po tym, gdy dzieci wyfruną z gniazda czy gdy opuszczą nas bliscy. Istotne jest jednak, by wolontariusz zadbał także o samego siebie. Pani Maria podkreśla znaczenie harmonii między zdrowym ciałem, sprawnym umysłem i otwartym, radosnym duchem. Osoba, która troszczy się o taką równowagę, może dzielić się uśmiechem i nadzieją.

Przełamać się

Co daje wolontariat? Pani Maria podkreśla to, jak wolontariat stymuluje do pracy nad sobą, uczy cierpliwości i wyrozumiałości, jak rozbudza ciekawość świata i drugiego człowieka. Jest on wcieleniem w życie idei miłosierdzia. Za jej przykładem w działalność charytatywną zaangażowali się jej znajomi i członkowie rodziny, by nieść uśmiech, dawać wsparcie i odczuwać wewnętrzną radość pomagania.

Tekst przygotowała Adriana Marek – wolontariuszka Regionalnego Centrum Wolontariatu w Krakowie

asos_rcw2015-04_asos_logo

Projekt współfinansowany ze środków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w ramach Rządowego Programu na Rzecz Aktywności Społecznej Osób Starszych na lata 2014-2020.