Pomagając innym, zyskujesz osobiście

2015-01-28

Rozmowa Dariusza Pietrowskiego, Prezesa Stowarzyszenia Centrum Wolontariatu, z Magdaleną Gera-Pikulską, Członkiem Zarządu, Dyrektor ds. Polityki Personalnej

Dlaczego warto rozmawiać o wolontariacie?

Magdalena Gera-Pikulska: Jako wolontariuszka działam od wielu lat. Wielokrotnie zadawano mi pytanie o to, jak godzę swoją aktywność zawodową z działalnością wolontariusza. W odczuciu wielu osób wolontariat kojarzy się z czymś trudnym, czasochłonnym i bardzo zobowiązującym.

Dariusz Pietrowski: To prawda. Wolontariat obarczony jest wieloma stereotypami. Jest kojarzony po prostu z dobroczynnością i pomaganiem potrzebującym. W Polsce wolontariat wciąż nie jest tak powszechny jak w Europie Zachodniej, zaś stereotypy podtrzymują ten stan. Wydaje się bowiem, że wolontariusz to osoba, która niejako „poświęca” siebie i swój czas na rzecz innych (a w sytuacji ekonomicznej w Polsce, kiedy nieustannie gonimy za pracą, nasza gotowość do nieodpłatnego działania na rzecz innych jest mniejsza). Jest to mit. Bowiem wolontariat stwarza korzyści dla obu stron – społeczności, na rzecz której działa wolontariusz, jak i dla niego samego.

M.G-P.: Z mojego doświadczenia wynika, że wolontariat daje szansę na realizację zainteresowań, jest ścieżką samorozwoju i okazją do spojrzenia na swoje umiejętności i predyspozycje z innej, niż zawodowa, perspektywy. Taką percepcję wolontariatu chcemy wzmacniać wśród naszych pracowników.

W T-Mobile mówimy o wolontariacie pracowniczym i zachęcamy naszych pracowników do angażowania się w tego typu działalność.

D.P.: Od kilku lat z zainteresowaniem obserwuję proaktywność T-Mobile w tym obszarze. Jestem pod ogromnym wrażeniem wieloaspektowości i spójności działania. Zaczęliście kilkanaście lat temu, kiedy po raz pierwszy ruszyła Świąteczna Aukcja Charytatywna. Od tego czasu wiele się zmieniło. Zrobiliście ogromny krok od działań charytatywnych, związanych z przekazywaniem pieniędzy na rzecz potrzebujących, w stronę silnie rozwiniętego wolontariatu pracowniczego.

M.G.-P.: Twierdzenie, że to właśnie pracownicy są najcenniejszym zasobem firmy, czasem traktowane jest jako slogan. Ja z kolei zawsze jestem pod ogromnym wrażeniem kompetencji i talentów naszych pracowników. Chcemy im stwarzać możliwości do wykorzystania potencjału i jego dalszego rozwoju np. poprzez działalność wolontariacką.

D.P.: W ten właśnie sposób w T-Mobile stworzyliście przestrzeń dla wolontariatu pracowniczego, czyli angażowania się pracowników firmy w wolontariat za zgodą i przy wsparciu pracodawcy. Podobnie jak w przypadku klasycznego wolontariatu, w który angażujemy się indywidualnie, tak i w przypadku wolontariatu pracowniczego istnieje bardzo wiele obszarów i form zaangażowania w pomaganie. Posłużę się odwołaniem do angielskich terminów na określenie dwóch skrajnych nurtów wolontariatu pracowniczego. Pierwszy to „hands on”, czyli działania, które wymagają zaangażowania naszych rąk, takie jak kopanie i sadzenie roślin czy malowanie ścian. Drugi termin to „skill based volunteering”, w Polsce tłumaczony jako wolontariat kompetencji. W przypadku tego drugiego mówimy o wykorzystaniu specjalistycznych umiejętności i talentów pracowników, mającym na celu wzmacnianie organizacji non profit (tak aby skuteczniej mogły realizować swoje misje), bądź prowadzącym bezpośrednio do pozytywnej zmiany społecznej wśród beneficjentów i klientów tych organizacji.

Czym jest wolontariat kompetencji?

D.P.: Termin wolontariatu kompetencji często odstrasza wolontariuszy, przekonanych, że wymaga się od nich bardzo wysokich kwalifikacji. Tymczasem kompetencje to po prostu nasza wiedza i doświadczenie, czyli występowanie w roli eksperta w jakiejś dziedzinie. Kompetencje mogą dotyczyć umiejętności wykorzystywanych na co dzień w pracy, np. wiedzy z zakresu bankowości czy ubezpieczeń. Mamy jednak i takie kompetencje, jak znajomość obcego języka czy programów komputerowych, a nawet umiejętność współpracy, otwartość na różnorodność, umiejętności negocjacyjne, wywieranie wpływu i wiele innych. Wiele z nich, choć nie dotyczy w sposób bezpośredni zajmowanego stanowiska, jest cenione przez pracodawców i może być źródłem naszego wsparcia dla beneficjentów.

M.G.-P.: Jest dla mnie zaskakujące, jak sami nie doceniamy swoich kompetencji. Często mamy poczucie, że coś tak oczywistego, jak np. sposób komunikowania się czy budowanie relacji nie może stanowić przedmiotu działań wolontariackich.

D.P.: Wąskie rozumienie terminu wolontariat kompetencji sprawia, że wciąż mówimy o niewielkim odsetku tego typu projektów. Uważa się, że wolontariat kompetencji zarezerwowany jest dla kadry managerskiej i generalnie stanowi ok. 3% tego typu aktywności. Co ciekawe, z przeprowadzonych przez Stowarzyszenie Centrum Wolontariatu badań ogólnopolskich wynika, że 23% wolontariuszy z firm twierdzi, iż dzieli się swoimi kompetencjami w realizowanych projektach.

M.G.-P.: Moje doświadczenia pokazują, że w Polsce pojęcie wolontariatu kompetencji jest zawężone. Najczęściej wolontariat kompetencji kojarzony jest ze szkoleniami nawiązującymi do profilu firmy. Banki organizują warsztaty z edukacji finansowej, a firmy telekomunikacyjne z bezpiecznego korzystania z Internetu. I oczywiście działalność ta jest jak najbardziej wartościowa. Nie stwarza ona jednak możliwości pełnego wykorzystania potencjału pracowników i bardzo zawęża podejście do wolontariatu kompetencji.

D.P.: Sytuacja, kiedy firma przygotowuje materiały edukacyjne, a rolą pracowników-wolontariuszy jest poprowadzenie zajęć według przygotowanego przez ekspertów scenariusza, daje wolontariuszom na pewno duży komfort pracy. Jednak takie podejście rzeczywiście bardzo zawęża rozumienie wolontariatu kompetencji. W firmie ubezpieczeniowej pracują bowiem nie tylko specjaliści od ubezpieczeń, ale również HR-owcy czy marketingowcy. Może się okazać, że dla beneficjenta poznanie zasad negocjacji czy budowania relacji interpersonalnych może być o wiele cenniejszą wiedzą niż warunki ubezpieczenia.

Dlaczego program wolontariatu pracowniczego w T-Mobile jest innowacyjny?

D.P.: Naszą rozmowę zaczęliśmy od tego, że wolontariat pracowniczy jest działaniem typu win-win. Daje korzyści obu stronom – beneficjentom i wolontariuszom. Tezę tę potwierdzają wyniki II Ogólnopolskiego Badania Wolontariatu Pracowniczego przeprowadzonego w 2013 roku przez Stowarzyszenie Centrum Wolontariatu. Zauważono, że pracownicy zarówno wykorzystują swoje kompetencje (współpraca w zespole, komunikowanie się, umiejętności twórcze, zarządzanie projektem), jak i je podnoszą (główne kompetencje to komunikowanie się, przywództwo, umiejętność podejmowania decyzji, zarządzanie projektem i zarządzanie ludźmi). Również sami wolontariusze mają świadomość dzielenia się swoimi kompetencjami. Jednak do tej pory w Polsce nie były prowadzone badania, jakie kompetencje są tak naprawdę wykorzystywane i rozwijane.

M.G.-P.: Inicjatywa „Radość Pomagania”, którą realizowaliśmy w T-Mobile, jest właśnie odpowiedzią na wspomniane korzyści i wyzwania. Było dla nas oczywiste, że nasi pracownicy chcą działać w ramach wolontariatu. Jednakże zauważyliśmy, że w dobie dużej liczby różnych fundacji i stowarzyszeń o zasięgu ogólnopolskim, wzrasta potrzeba działania na rzecz społeczności lokalnych i to przy aktywnym współudziale nie tylko kolegów z pracy, ale również własnych rodzin. Odpowiedzią na te potrzeby jest m.in. nasza Świąteczna Aukcja Charytatywna, gdzie licytowane są przedmioty przygotowane podczas rodzinnych warsztatów artystycznych, oraz sama forma projektów wolontariackich realizowanych z pieniędzy uzyskanych podczas licytacji. Daliśmy pracownikom możliwość zdecydowania, na co będą przeznaczone pieniądze z aukcji. Zależało nam, żeby realizowane projekty miały charakter wolontariatu kompetencji, czyli angażowały umiejętności i kompetencje pracowników, i stwarzały im okazję do sprawdzenia siebie w realiach pozazawodowych.

D.P.: Takie podejście to dla firmy duże wyzwanie organizacyjne. Wymaga przemyślenia, jakie cele firma chce osiągnąć oraz oszacowania, jakimi zasobami do tego dysponuje. Dla wolontariuszy może to być wbrew pozorom łatwiejsze niż udział np. w akcjach remontowych. O wiele pewniej czują się w działaniach, w których bazują na swojej wiedzy i doświadczeniu, bowiem wolontariat kompetencji jest przecież oparty właśnie na ich mocnych stronach. Dzięki temu jest też o wiele bardziej satysfakcjonujący.

M.G.-P.: Muszę przyznać, że było to rzeczywiście trudne przedsięwzięcie. Pracownicy mieli możliwość zgłoszenia projektu wolontariatu na rzecz ich społeczności lokalnej prowadzonego we współpracy z wybranym stowarzyszeniem lub fundacją. Tu pojawiła się konieczność ułożenia planu realizacji całego projektu – od pomysłu, przez zaplanowanie zasobów (również ludzi, z którymi projekt będzie współprowadzony), po wsparcie instytucjonalne ze strony owej fundacji czy stowarzyszenia. Nasi pracownicy-wolontariusze musieli wykazać się kreatywnością, przedsiębiorczością, zbudować relacje z innymi, by pozyskać sprzymierzeńców dla sprawy, ułożyć plan działań i określić wskaźniki realizacji. To był pierwszy trudny moment, bo oczekiwaliśmy od naszych wolontariuszy umiejętności, których dotychczas nie wykorzystywali albo po prostu nie posiadali. Jednak efekt tego etapu był dla nas spektakularny. Mieliśmy dużą trudność z wybraniem 15 projektów przeznaczonych do realizacji. Kiedy wydawałoby się, że najtrudniejsze za nami, liderzy projektów wspólnie z zespołami zaczęli realizować swoje pomysły. W wielu przypadkach czekał ich przysłowiowy pot i łzy. Pogoda nie sprzyjała realizacji zaplanowanych działań, nie dotarły na czas zamówione materiały, budżet topniał, a termin zakończenia projektu nieubłaganie się zbliżał. Często wykazywano się kreatywnością i elastycznością – podejmowano działania alternatywne i uruchamiano scenariusze awaryjne. Część wolontariuszy stanęła przed prawdziwym wyzwaniem. Po raz pierwszy zetknęli się z takimi problemami beneficjentów, jak zaburzenia rozwojowe, znacząca niepełnosprawność, przemoc domowa, marginalizacja społeczna. Był to moment próby dla nich samych, zmierzenia się ze swoimi uprzedzeniami i lękami. Efekt kilku miesięcy intensywnej pracy zespołowej to wybudowane pomosty, odremontowana sala kinowa, ogród oraz wiele cennych warsztatów – z pierwszej pomocy, komunikacji, zarządzania czasem, organizacji pracy własnej, symulacji rozmów rekrutacyjnych czy obsługi tabletów, korzystania z Internetu, pisania maili. A to wszystko zakończone wielką satysfakcją, dumą z tego, co się zrobiło, jak i z samych siebie, że jednak daliśmy radę.

D.P.: Dzięki takiemu podejściu do wolontariatu pracowniczego udało Wam się zrealizować projekt wolontariatu pracowniczego typu „skill development volunteering” – wolontariat rozwijający kompetencje pracowników. Podejście, które tutaj obserwujemy, to nie tylko wolontariat oparty na dzieleniu się wiedzą i umiejętnościami. Przykład ten wyraźnie wskazuje, że angażowanie się w działalność wolontariacką przyczynia się do wzmocnienia lub wręcz rozwoju kompetencji i umiejętności.

M.G.-P.: Taki właśnie postawiliśmy sobie cel. Jeśli wolontariat pracowniczy jest sytuacją win-win, to zyskują wszystkie strony, w tym przypadku byli to beneficjenci, wolontariusze i my jako organizacja. Dzięki temu pracownicy się rozwijają, a organizacja wzmacnia swój potencjał. Potwierdzają to również badania ewaluacyjne, które przeprowadziliśmy na zakończenie programu. Ponad 88% wolontariuszy przyznało, że realizując projekt w ramach wolontariatu pracowniczego, miało okazję wykorzystać swoją wiedzę i umiejętności zawodowe. Co więcej, większość wolontariuszy przyznała również, że po udziale w wolontariacie pracowniczym obserwuje wzrost kompetencji, a doświadczenie to może wykorzystać również w pracy zawodowej. Przeprowadziliśmy ponadto pogłębioną ewaluację kompetencji metodą 360 stopni. Jest to też forma informacji zwrotnej, która pozwala wolontariuszom lepiej zidentyfikować swoje mocne strony i obszary wymagające wzmocnienia. O ile mi wiadomo, w Polsce nikt tego nie robi, więc w założeniach projektu oparliśmy się na najlepszych wzorcach europejskich.

D.P.: Wolontariat kompetencji jest uznawany za elitarną, wysublimowaną formę zaangażowania społecznego. Pojawia się tylko w firmach, w których wysoka kultura i głębokie zrozumienie idei wolontariatu towarzyszy jasno określonym celom, jakie mają być osiągnięte przez uruchomienie know-how firmy na rzecz dobra społecznego. Forma wolontariatu kompetencji, rozwijanego w T-Mobile, niewątpliwie jest na poziomie światowym i może być przykładem dobrych praktyk dla innych firm.

Rozmowę moderowały Justyna Rozmysłowska-Wize i Danuta Wójcik z Pionu Polityki Personalnej.