Serbia prosi o pomoc – Lublin odpowiada

2014-06-30
Regionalne Centrum Wolontariatu w Lublinie

19 maja 2014 roku Serbia zmierzyła się z katastrofalną powodzią. Rekordowe opady spowodowały wystąpienie rzek z koryt, a wezbrane wody zniszczyły mosty i zalały tysiące domów. Takiej powodzi na Bałkanach nie było od 120 lat. Według ekspertów, przez 40 godzin spadło tyle deszczu, ile o tej porze roku spada w dwa miesiące.

Ewakuowano między innymi mieszkańców miasta Obrenovac, leżącego 30 kilometrów na północ od Belgradu. Miasto dosłownie znalazło się pod wodą, ucierpiało 7 tys. budynków.

To właśnie na pomoc temu miastu ruszyły Stowarzyszenie Solidarności Globalnej wraz z Centrum Wolontariatu w Lublinie. W ramach akcji „Solidarni z Serbią”, której pomysłodawcą jest ks. Mieczysław Puzewicz, do Obrenovac wyjechała właśnie trzecia grupa wolontariuszy, by pomagać przy odnowie szkoły podstawowej. W placówce uczy się ponad 2 tys. dzieci, aby mogły we wrześniu wrócić do nauki, potrzeba wielkiego wysiłku i mobilizacji. Na tym etapie pomoc w odnowieniu budynku to przede wszystkim kucie ścian, wywożenie gruzu, zrywanie płyt gipsowych i płytek.

– Pragniemy, aby nasza pomoc stała się konkretnym znakiem solidarności z ludźmi, którzy doświadczyli wielkiej tragedii – mówią wolontariusze, którzy w szkole pracowali wraz nauczycielami. Personel placówki cieszy się z ich obecności i docenia pracę.

Wolontariusze relacjonują, że w przerwach nie tylko sami uczyli się podstaw języka serbskiego, ale i Serbowie chcieli poznawać podstawowe zwroty po polsku. Wytworzyły się więzi przyjaźni i zaufania.

Kolejna, trzecia grupa dotarła do Obrenovac wczoraj wieczorem. Pomoc organizowana jest we współpracy z partnerami w Serbii oraz polską Ochotniczą Strażą Pożarną.

Nadal trwa akcja zbierania wyprawek szkolnych dla każdego ucznia zalanej szkoły. Do siedziby Centrum Wolontariatu można przynosić zeszyty, bloki rysunkowe, farby, pędzle, cyrkle, długopisy, codziennie od poniedziałku do piątku w godzinach 10.00-18.00.

*

Powódź dotknęła nie tylko Serbię. Władze Bośni i Hercegowiny poinformowały już, że odbudowa zniszczonych terenów będzie kosztować miliardy euro. Eksperci sugerują też, że zniszczenia mogą być większe od tych z czasów wojny na Bałkanach.

Sytuację pogarsza fakt, że na skutek powodzi zmytych zostało setek tabliczek z oznaczeniami pól minowych. Do tej pory na terenie Bośni znajduje się szacunkowo milion min przeciwpiechotnych. Wiele z nich zostało wymytych i przemieszczonych przez wodę.